piątek, 4 września 2015

Związek na odległość

 "Związek to pracochłonne ognisko, za miłość której chce się być blisko, ale miłość choć przepali wszytko, niepielęgnowana zamienia się w popiół" 

 

 Dzisiaj mija 3 rocznica naszego związku.
Od roku mieszkam we Wrocławiu, 350 km od mojego chłopaka.
Czekają nas jeszcze co najmniej kolejne 2 :(
Ja do domu w najbliższym czasie nie wrócę na stałe a on nie może się do mnie jeszcze przeprowadzić i tak właściwie wątpie czy kiedykolwiek będzie w stanie to zrobić...
Kiedy nie mam czasu o tym myśleć jeszcze nie jest tak źle.
Najgorzej jest kiedy idę przez miasto i wokół widzę szczęśliwe pary. Jest mi wtedy strasznie smutno, że ja nie mam do kogo się tutaj przytulić, z kim pochodzić za rączkę.
Rozmawiamy ze sobą codziennie, widzimy się mniej więcej 4 dni w miesiącu, jest to stanowczo za mało, tym bardziej że kiedy przyjadę do domu nie mogę z nim spędzać każdej chwili, w domu mam jeszcze przyjaciółki, rodzinę, znajomych muszę w jakiś sposób dzielić mój czas.
W naszym przypadku odległość niestety szkodzi :(
Nie pomaga nam również zazdrość i pewnego rodzaju chęć kontroli, przez to częściej zdarzają się kłótnie. Zaufanie jest, ale przez odległość jakieś ograniczone.

Cytat pochodzi z tej piosenki- klik.

A co wy myślicie o związku na odległość?
Może któraś z was ma podobną sytuację do mojej?


Zdjęcie z mojej 100dniówki :)

Pierwszy wieczór we Wrocławiu ponad rok temu.


wtorek, 25 sierpnia 2015

Zakupy przez internet


Witajcie! :)
Kawa, muffinek i piosenka na rozbudzenie przy tak okropnej pogodzie i zaczynam.
piosenka-klik

Chiałabym dzisiaj pokazać wam moje prawie udane ostatnie internetowe zakupy.
Zamawiałam 2 pary butów z każdemu znanej strony deezee.pl oraz kosmetyki z ezebra.pl .Tak się złożyło, że obie paczki przyszły mi w tym samym czasie.
Z eZebra zamówiłam tusz do rzęs Loreal Volume Million Lashes, kreator do brwi essence make me brown i jakieś maseczki.

Po pierwszym użyciu tuszu, znalazłam swojego ulubieńca!
Regularna cena sklepowa to ok 60zł, na eZebra niecałe 32zł. Wydłuża, rozdziela, nie rozciera/obsypuje się, nie skleja rzęs, to jest właśnie to czego oczekuje od tuszu, nie lubię efektu gąsienicy :D Jak dla mnie jest to najlepszy tusz ze wszystkich jakie do tej pory używałam, ale nie wart aż 60zł.
Kreator do brwi (cena 8,75zł) stosuję na flamaster z FMu, fajnie się nim rozczesuje dzięki małej szczoteczce, delikatnie nadaje kolor. Polecam każdemu kto planuje rozpocząć swoją przygodę z malowaniem brwi, nie da się nim zrobić krzywdy :)


 

Teraz paczka z deezee. Od razu czułam że nie może być za pięknie. 
Pierwsze buty, czarne slipony, piękne, cudowne, wygodne itp itd, nawet ładniejsze niż na zdjęciach, no same plusy!

Otwieram drugie a tam co? Sliponowe kajaki!
Generalnie noszę rozmiar 39, jednak wzięłam 40 tak jak rekomendowali w opisie, gdyż numeracja miała być zaniżona.
Dalej wstawiam zdjęcie środka.



Rozmiar na wkładce i pudełku to 40, ale w środku buta już 41 i raczej taki jest. Napisałam więc wczoraj wieczorem maila do deezee, wyjaśniłam sytuację i poinformowałam że dzisiaj odsyłam paczkę (z chęcią bym wymieniła ale już się sprzedały:( ). Odpowiedz dostałam rano, na szczęście zwrócą mi koszty przesyłki. Zawsze to dyszka do przodu (a jak wiadomo dyszka dla studenta to bardzo dużo :D)
No cóż, mam nauczkę, następny raz zanim zamówię coś z zaniżonej numeracji to będę ich gnębić pytaniami...
A jak u was z zakupami przez internet? Przyszedł wam kiedyś jakiś bubel?

Zapraszam na mojego instagrama asiaasia16 ! :)


Dobrze, że z reszty zakupów jestem zadowolona :)

czwartek, 20 sierpnia 2015

Holiday*_*Mallorca

Część z was jest zapewne przed wakacjami, ja swoje odbyłam bardzo wcześnie.
5-11 lipca, gdzie byłam? Na Majorce :)
Nie korzystałam z oferty biura podróży, zorganizowałyśmy ją same z moją byłą współlokatorką Magdą :)
Zarezerwowałyśmy przelot liniami Ryanair (ok 500zł w obie strony), załatwiłyśmy nocleg i jedne z najlepszych wakacji w życiu gotowe :)
Pierwszym co nas zachwyciło były palmy zaraz po wyjściu z lotniska. Niestety nie mam zdjęć ale musicie uwierzyć na słowo, brzmi banalnie ale robi wrażenie.
Mieszkałyśmy jakieś 2km od bardzo imprezowej miejscowości Magaluf.
Na plażach i w klubach pełno Anglików, Niemców, Rosjan... Polaków spotkałyśmy może 3 razy.
Nie jest to zbyt popularny kierunek na wakacje w naszym kraju.
Jeden dzień spędziłyśmy w parku wodnym Western Park (skąd też niestety nie mam żadnych zdjęć), trochę zabawy jeszcze nikomu nie zaszkodziło :D
Wybrałyśmy się również na całodniową wycieczkę (tu ciekawostka, my prywatnie zapłaciłyśmy za nią 60euro, spotkałyśmy grupę z biura podróży, oni za taką samą wycieczkę płacili 70e). Najpierw jechaliśmy autokarem wysoko, wysoooko w góry, gdzie otaczały nas przepiękne widoki, potem w dół, plażowanie w Port De Sa Calobra i rejs statkiem do Port de Soller.




  Następnie przejazd kolejką/pociągiem i powrót do Palmy. Zobaczyliśmy kawał wyspy, jeśli ktoś ma w planach wybrać się tam na wakacje, polecam wykupienie takiej wycieczki :) 
Nie będę już więcej pisać, gdyż nie potrafię wyrazić słowami tego co tam zobaczyłam:) 
A jak wasze wakacje? Wyjeżdżałyście gdzieś? :)
To teraz troszkę zdjęć :)